Autor |
Wiadomość |
wredlica |
Wysłany: Sob 15:53, 02 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Co do wagi, ja jem, jak jem, czyli różnie. Mam strasznie dziwny organizm, czasem nie jem 5 dni, i nie czuje głodu, nie wiem czemu. Jak są takie przerwy, to jem po takiej mało, wiadomo - żołądek lekko przykurczony,. Jak wchodze w regularne jedzenie, to jem potwornie dużo i nie tyje. Jakkolwiek bym jadła, lub nie-jadła, ciągle waże tyle samo. No, może ostatnio schudłam, ale potem znów przytyłam.
I cholera wie, czemu tak jest. |
|
|
Marta |
Wysłany: Śro 9:28, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
Zagładzanie się nie ma sensu - niedobór witamin, osłabienie, itp.
Ćwiczenia rzeczywiście są najlepsze, ale w umiarze
Przetrenować się też nie jest dobrze. |
|
|
NICR |
Wysłany: Śro 9:25, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
patrząc na mnie... ja często mówię, że się odchudzam. ale mnie bardzije niz na zrzucaniu "iluśtam" kilogramów chodzi o ćwiczenia, żeby brzuch był plaski i takie tam. ale biorąc pod uwagę rodzinę (dziadek - dopiero po zawale zaczął się ludzko odzywiać. babcia - schudła dopiero po wylewie itp) a także to, że większość mojej rodziny pochodzi ze wsi, gdzie trzeba było jeść, bo gruby to bogaty i dobrze odzywiony, to dzienx. już raz przezyłam koszmar wtłaczania we mnie jedzenia. rano kaszka - porcja odwójna. potem jakis bananek, drożdżówka, duża porcja zupy (z rozpuszczonym masłem w środku!), coś słodkiego, bułeczka z paróweczką, dwa jabłuszka... dochodziła godzina 16 i nic nie wiedząca o poczynaniach babci mama nie miała pojęcia, dlaczego na widok jedzenia wpadam w, hmmm, histerię. na całe szczęście ludzie - prócz starszych pokoleń - już nie uważają, że gruby = bogaty, tylko coraz częście gruby = chory. ale z drugiej strony? chudy = zdrowy? przesadnie chudy też na zdrowego nie wygląda wynika więc z tego, że trzeba znaleźć jakiś zdrowy złoty środek. |
|
|
Marta |
Wysłany: Śro 9:18, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja się w ogóle nie odchudzam - głupi pomysł
No chyba, że ktoś ma kilkadziesiąt kg nadwagi i grozi mu zawał serca. |
|
|
NICR |
Wysłany: Śro 9:17, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
dobra - ale ty nie odchudzasz się na siłe po to, żeby się objęć dłońmi w pasie ? Masz wagę szczupłej osoby o twoim wzroście i do Twojej wagi jeszcze mi daleko (a do wzrostu? hohoho). A tamte kobity robią wszystko, by ważyć tyle, co ....... nic. |
|
|
Marta |
Wysłany: Śro 9:15, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja mam ok. 174 cm.
Ważę 50kg.
Pffff |
|
|
NICR |
Wysłany: Śro 9:12, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
dobra Innin, w przypadku kogoś o naszym wzroście taki rozmiar można uznać za nic groźnego, ale żeby osoby mające około 170 cm wzrostu miały moją wagę, to jest to już nienaturalne - jęli ja jestem koścista, to co z nimi ? |
|
|
innin |
Wysłany: Wto 16:42, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Czysta napisał: |
A nie chciałabym mieć rozmiaru 0. Jest to na pograniczu anoreksji, jeżeli nie anoreksja.
|
Nie mówimy, że ktoś ma anoreksję jeśli nosi rozmiar 1 albo 0, tylko jeśli się chorobliwie odchudza (i w związku z tym jest bardzo szczupły/chudy). Ja pewnie miałabym 1 (mniej chyba nie), a odchudzać się nie odchudzam, po prostu jestem szczupła (szybka przemiana materii, komu za to dziękować? :> ). |
|
|
NICR |
Wysłany: Wto 16:38, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Dobra - odchudzanie odchudzaniem. Mój brzuszek moga uratować tylko ćwiczenia Ogólnie po dokładce zupy zaraz spadam na naleśniki |
|
|
Czysta |
Wysłany: Wto 14:58, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Marta, masz po prostu dobrą przemianę materii i tyle.
Swoją drogą, też bym taką chciała
A nie chciałabym mieć rozmiaru 0. Jest to na pograniczu anoreksji, jeżeli nie anoreksja.
A przesadne odchudzanie jest wkurzające >.< Szczególnie dziewczyn, kt.ore są NAPRAWDĘ chude. |
|
|
Marta |
Wysłany: Wto 14:32, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Nie odchudzam się, nie muszę.
Nigdy niczego sobie nie odmawiam, słodyczy jem całą masę.
A mimo to mam ponad 10kg niedowagi.
I kto mi teraz powie, dlaczego to tak? |
|
|
Luniasta |
Wysłany: Wto 14:28, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Hm, 0 to tylko rozmiar mniej niż mój? ;P Normalnie wow, chyba przestanęuważać, że jestem gruba
Ale ten artykuł raczej przesadza, bo z moich doswiadczeń z MTV wynika, ze nawet tam mają jakiś umiar i umieją zauważyć, kiedy ktoś jest ZBYT chudy ;P |
|
|
flavia |
Wysłany: Wto 14:28, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja nie chudnę, ni nie tyję. A ważę 'dobrze' względem wzrostu - jak dobrze, to po co mniej? |
|
|
merenwen |
Wysłany: Wto 11:00, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
to jest przerażające ... ja mam swoje 6* kg i chociaz wygladam jak paczek nie chcialabym nosic rozmiaru 0. paranoja społeczna |
|
|
NICR |
Wysłany: Wto 10:55, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ładnie - to znaaaaczy ...
W każdym bądź razie ja wczoraj na tzw. targu upolowałam pasku, który - jak w przypadku każdego - pan musiał mi gustownie przyciąć i skrócić. Moja mama wyznała mi kiedyś, że przed urodzeniem mojego brata (w wieku 26 lat) ważyła mniej, niż ja ważę teraz. W ogóle to ciągle słyszę we łbie głosik, ż epowinnam nie tyle mniej jeść, co więcej ćwiczyć, żeby miec płaski brzuch i w ogóle. Jednakże moje jedzenie jednego posiłka dziennie w formie trzech pierożków, ewentualnie trzech zmieniaków, połowy pomidora i kawałka mięsa uważam za przesadę, ale zerwać z tym nie umiem, bo nienawidze czuć się "pełna". |
|
|